1 Listopada 2012
- Ale tu pięknie! - krzyknęła uradowana
Molly. Rozglądała się właśnie po sporym salonie, choć bała się oderwać swoje
drobne ciałko od mojej nogi. Zachowywała się moim zdaniem jak taki słodki
szczeniak, który chce ale się boi. Ja z kolei zaledwie spojrzałem na już znane
mi otoczenie i opuściłem głowę. Wciąż rozmyślałem nad tym, czy aby dobrze
zrobiłem akceptując ofertę bliźniaków.
Tak, miałem parę dni na rozmyślanie nad tym, ale tego nie zrobiłem, a gdy tylko
ich znów zobaczyłem w mieście... To po prostu bez namysłu podszedłem do nich i
z opuszczoną głową spytałem, czy jednak mógłbym z nimi zamieszkać. Pewno gdybym
był sam, to nigdy bym tego nie zrobił. Ale stan Molly ostatnimi dniami się
jedynie pogarszał, a temperatura na dworze spadała.