Szablon stworzony przez Arianę dla Wioski Szablonów | Technologia Blogger | X X X X X X X X

Etykiety

Twój tekst

Kontakt

GG: 50508389
Email: nocta.k@hotmail.com

Blog nr 2: http://caste-game.blogspot.co.uk/


Blog

Kyōki no kokoro (o ile autor zna się na języku Japońskim) oznacza serce szaleństwa, co jego zdaniem jest idealnym tytułem dla opowiadań o "mrocznej" tematyce, przedstawiających postacie w beznadziejnych sytuacjach bez wyjścia i tego podobnych (choć zdażają się wyjątki w tematyce). Opowiadania często zawierają tematy nie odpowiednie dla młodych czytelników.


Autor

Dziwne stworzenie, które od czasu do czasu lubi wykorzystać swój nadmiar wyobraźni do napisania opowiadania. Polskie opowiadania pisze od zaledwie paru lat, jako że wcześniej nie uczył się danego języka. Jest to forma polepszania jakości pisania oraz poprawności w użytku języka polskiego. Aktualny wiek autora to dziewiętnaście lat. Studiuje w Anglii, lecz chciałby zapamiętać swój rodowy język, którego to nie miał okazji się uczyć.


Beta

Czyli osoba, która mi pomaga. Poprawia ona tekst na tyle ile potrafi i po części uczy też polskiego. Sama pisze opowiadania, tak więc jeśli chcecie się dowiedzieć o niej więcej, musicie zajrzeć na jej bloga:

http://historiepisanepiorem.blogspot.co.uk/

niedziela, 13 sierpnia 2017

Strefa Śmierci: Rozdział II


Panika powoli wkradła się do mojego umysłu, podczas kiedy pokój przybrał czerwoną barwę. Z tłumaczenia mężczyzny wynikało, że powinienem teraz uciekać. Nie byłem w stanie powiedzieć, czy to nie był jakiś żart. Przecież mógł to być zwykły dowcip, co nie? Pewnie gdzieś w kącie wisiała kamera i mnie nagrywała. A potem kolejny głupi filmik z „prankiem” trafi do sieci i wyjdę na debila. Wolałem jednak wyjść na debila niż na trupa. Z tego powodu rozejrzałem się krótko po pomieszczeniu. Nie zauważyłem nikogo ani niczego. Jeżeli to jest żart, to zabiję tego dupka, pomyślałem i na nowo zacząłem się szarpać. Nie miałem żadnego noża, za pomocą którego mógłbym rozciąć taśmę otaczającą moje nadgarstki. Srebrna, nie raz takiej używałem w pracy. Trudno było ją rozerwać bez użytku odpowiedniego narzędzia, szczególnie kiedy miała tyle warstw. Dodatkowo nie miałem odpowiednio ułożonych rąk, aby móc jakoś zwiększyć swoje szanse na wydostanie się. Miałem za to zęby. Spróbowałem się pochylić, ale w tym momencie ujawnił się mój brak giętkości. Moja twarz zatrzymała się tak blisko nadgarstka. Brakowało mi zaledwie kilku centymetrów. Warknąłem z frustracji i poddałem się po kolejnych paru próbach zbliżenia ust. Ponownie się wyprostowałem i spojrzałem raz jeszcze na swoje nadgarstki.