Szablon stworzony przez Arianę dla Wioski Szablonów | Technologia Blogger | X X X X X X X X

Etykiety

Twój tekst

Kontakt

GG: 50508389
Email: nocta.k@hotmail.com

Blog nr 2: http://caste-game.blogspot.co.uk/


Blog

Kyōki no kokoro (o ile autor zna się na języku Japońskim) oznacza serce szaleństwa, co jego zdaniem jest idealnym tytułem dla opowiadań o "mrocznej" tematyce, przedstawiających postacie w beznadziejnych sytuacjach bez wyjścia i tego podobnych (choć zdażają się wyjątki w tematyce). Opowiadania często zawierają tematy nie odpowiednie dla młodych czytelników.


Autor

Dziwne stworzenie, które od czasu do czasu lubi wykorzystać swój nadmiar wyobraźni do napisania opowiadania. Polskie opowiadania pisze od zaledwie paru lat, jako że wcześniej nie uczył się danego języka. Jest to forma polepszania jakości pisania oraz poprawności w użytku języka polskiego. Aktualny wiek autora to dziewiętnaście lat. Studiuje w Anglii, lecz chciałby zapamiętać swój rodowy język, którego to nie miał okazji się uczyć.


Beta

Czyli osoba, która mi pomaga. Poprawia ona tekst na tyle ile potrafi i po części uczy też polskiego. Sama pisze opowiadania, tak więc jeśli chcecie się dowiedzieć o niej więcej, musicie zajrzeć na jej bloga:

http://historiepisanepiorem.blogspot.co.uk/

czwartek, 28 sierpnia 2014

Cichy Pamiętnik: Strona Siódma


20 Października 2012


    Minął tydzień, a może i więcej, od momentu kiedy Molly sprawiła mi "niespodziankę". Przez ten czas jedyne co się zmieniło, to pogoda. Było coraz zimniej i wilgotniej. Nie byłem pewien czy wolałem deszcz czy śnieg. Pierwsze; moczyło ubrania i obniżało temperaturę ciała. Drugie; sprawiało, że wszystko było śliskie i często kleiło się do ubrań. To zaś się topiło i skutek był taki sam, jak z deszczem. Teraz jak to sobie tak przedstawiłem to wyglądało na to, że oba są równie złe i tak samo doprowadzały do przeziębień. Zaś te już często kończyły się na śmierci dla osób takich jak my. Wyplułem pianę z ust i przepłukałem wodą z rzeki. Znów udało się zdobyć tubkę pasty do zębów, a stare szczoteczki nadal nadawały się do dbania o higienę jamy ustnej. Byłem sam, gdyż miałem nadzieję również na obmycie się wodą, lecz proste zamoczenie dłoni wybiło mi z głowy ten pomysł. Uśmiechnąłem się pod nosem, wspominając ostatnia ciepła kąpiel. Oczywiście, wymazałem wspomnienia tego, co stało się później. A potem przestałem się uśmiechać, gdy przypomniałem sobie, jak to zaliczyłem chłodną kąpiel, w ów rzece, przed którą stałem.
    Westchnąłem i schowałem klamoty do torby. Odwróciłem się na pięcie i mało nie przeżyłem zawału. Instynktownie odskoczyłem w tył i... Poślizgnąłem się na mokrych kamieniach. Gdyby nie to, że osoba o której dopiero co nie rozmyślałem, mnie nie złapała za przód kurtki, byłbym już cały mokry.

środa, 13 sierpnia 2014

Szmer 2

Nowe uczucia

            Ciało młodo wyglądającej kobiety opadło na marmurową posadzkę poplamioną świeżą krwią. Prócz dwóch martwych osób, jednego blondyna oraz blondynki i jakiegoś niczego nieświadomego bezdomnego śpiącego pod ścianą, nikt więcej nie pozostał na stacji metra.
           
            Blondyn warknął pod nosem widocznie czymś poirytowany i oblizał umazane krwią wargi. Druga osoba była zarażona jakimś tam wirusem, a to oznaczało zmianę smaku krwi z typowo metalicznego i jak dla niego słodkiego, na kwaśny. Smak, który zawsze odrażał "młodzieńca".

            Już wcześniej zauważył leżącego mężczyznę o długiej brodzie i brudnych ubraniach, lecz zawsze wolał takich nie dotykać. Co prawda, był to łatwiejszy sposób na pożywienie się, ale właśnie takiego nie lubił. Ekscytowała go pogoń za ofiarą, pomimo tego, że ich krew stawała się gorzka, gdy odczuwali strach. Uczucia wtedy mu towarzyszące dodawały słodyczy do oryginalnego smaku szkarłatnej cieczy.

niedziela, 10 sierpnia 2014

Krwawa Róża - Część piąta (Nocta)


"Jedź wypocząć." Mówili. " Wakacje Ci dobrze zrobią." Prócz tego, że psychicznie jestem wyluzowana, to nie wiem czy fizycznie mi się poprawiło. Szczególnie, że nie mogę teraz siedzieć... Daaaawno już nie byłam na jeździe konnej i wchodzenie w galop po tak długiej przerwie okazało się nietrafnym pomysłem. No ale cóż. Przynajmniej wzięła mnie chęć na pisanie, co zyskałam dzięki przeczytaniu kilku książek przez te kilka dni. Szczególnie zmotywowała mnie książka "Gej w wielkim mieście." Mikołaja Milcke, którą polecam każdemu. Jest łatwa i z humorem. :3

Tak z innej beczki. Ten tekst chyba napisało mi się najłatwiej z całej reszty. Może to oznaczać, że jest najbardziej beznadziejny czy też posiada najwięcej błędów, ale się starałam. Skoro Neoś poprosił, to Neoś dostanie- nie to, że reszty nie cenię i was nie słucham, tyle że daną osobę, to bym najchętniej tuliła całymniami ^~^ Już się ogarniam. *Wzdycha*.


***
            Na początku jedynie wsłuchiwałem się w głos dziewczyny. Często łatwo mi było stracić kontakt z   realnym światem. Szczególnie, gdy ktoś nie chciał się zamknąć wewnątrz mej głowy... Później stwierdziłem, że dziewczyna zadaje więcej pytań niż policja na przesłuchaniu i zakończyłem na stwierdzeniu, że ma ona chyba ADHD. Albo przynajmniej nadmiar energii i sporą potrzebę rozmawiania z innymi.

            Może wszyscy ją unikają? Teoretycznie bym się nie zdziwił, gdyby tak było. W końcu zdawała się być dziwna. Z drugiej strony sam nie byłem normalny i ponoć wiele tu znajdujących się osób również nie było trzeźwej myśli. Czy jakoś tak. Lecz te ostatnie, było z zasłyszenia. A na psychiatryk dane miejsce nie wyglądało. Nawet go nie przypominało, a w jednym czy dwóch już byłem...

            Podniosłem głowę i spojrzałem prosto na jej twarz- chyba po raz pierwszy- gdy tylko wspomniała oprowadzenie po szkole. - To to, jest szkołą? - zapytałem powoli. Co prawda, wcześniej już to mi powiedziano, ale jakoś nie do końca mogłem uwierzyć. W końcu takich jak ja się "leczy" a nie "uczy".