Szablon stworzony przez Arianę dla Wioski Szablonów | Technologia Blogger | X X X X X X X X

Etykiety

Twój tekst

Kontakt

GG: 50508389
Email: nocta.k@hotmail.com

Blog nr 2: http://caste-game.blogspot.co.uk/


Blog

Kyōki no kokoro (o ile autor zna się na języku Japońskim) oznacza serce szaleństwa, co jego zdaniem jest idealnym tytułem dla opowiadań o "mrocznej" tematyce, przedstawiających postacie w beznadziejnych sytuacjach bez wyjścia i tego podobnych (choć zdażają się wyjątki w tematyce). Opowiadania często zawierają tematy nie odpowiednie dla młodych czytelników.


Autor

Dziwne stworzenie, które od czasu do czasu lubi wykorzystać swój nadmiar wyobraźni do napisania opowiadania. Polskie opowiadania pisze od zaledwie paru lat, jako że wcześniej nie uczył się danego języka. Jest to forma polepszania jakości pisania oraz poprawności w użytku języka polskiego. Aktualny wiek autora to dziewiętnaście lat. Studiuje w Anglii, lecz chciałby zapamiętać swój rodowy język, którego to nie miał okazji się uczyć.


Beta

Czyli osoba, która mi pomaga. Poprawia ona tekst na tyle ile potrafi i po części uczy też polskiego. Sama pisze opowiadania, tak więc jeśli chcecie się dowiedzieć o niej więcej, musicie zajrzeć na jej bloga:

http://historiepisanepiorem.blogspot.co.uk/

piątek, 10 stycznia 2014

Strzeżony w szkole - prolog


Raven szedł długim korytarzem pełnym studentów, prowadzony przez dwóch mężczyzn. Oczywiście wszyscy byli ciekawi tego, co się dzieje.
- To on - rzekł ktoś za nim. - Słyszałem o tym, ma być przeniesiony do naszej szkoły...
Raven spojrzał przez swoje ramię na rudego chłopaka rozmawiającego z młodą dziewczyną. Kiedy rudzielec zauważył, że Raven spogląda na niego, uszczypnął swą znajomą w ramię i szybko zniknął za grupką starszych studentów. Jego towarzyszka jedynie spojrzała zdziwiona na niego, a następnie na Raven'a. Wydawała się wystraszona, ale i tak kontynuowała wpatrywanie się w srebrne oczy chłopaka.

Raven poczuł ciężką dłoń na swym ramieniu. Nagle został obrócony i zatrzymany przed sporymi drzwiami wykonanymi z dębu, na których wisiała złota plakietka z inicjałami dyrektorki.
Jeden z mężczyzn zapukał do drzwi i gdy otrzymał odpowiedź, otworzył je, by następnie wepchnąć młodego chłopaka do środka. Ten, gdy spojrzał w prawo, zauważył wielkie okno, z którego rozpościerał się widok na sporej wielkości plac przepełniony zielenią drzew i krzewów, jak i masą kolorów przykuwających wzrok, dzięki posadzonym w różnych kształtach kwiatom. Środek placu przecinała delikatna wstążka błękitu, nad którą wisiał biały mostek umożliwiający przejście na drugą stronę do niewielkiej altany, również wykonanej z pomalowanego na biało drewna.
Przy oknie, wyglądając na zewnątrz, stała starsza kobieta ubrana w długą, ciemną sukienkę oraz z siwymi włosami spiętymi z tyłu w ciasny kok utrzymywany zdobioną spinką. Kobieta powoli się odwróciła do swych gości i uśmiechem przywitała młodego chłopaka, spoglądając na niego niebieskimi oczami bijącymi inteligencją. Oceniała go.
- To on? - zapytała zdziwionym głosem.
Mężczyzna stojący obok Raven'a przytaknął głową, wciąż nie wypowiadając ani słowa.
-Tak więc - śmiechnęła się do chłopaka - witaj w Nerton, szkole wyższej...
Niestety nie dane było jej dokończenie swego powitania, gdyż chłopak już odpowiedział.
- Nie jestem zainteresowany
powitaniami. Nie zostanę tu na długo.
- Widzę, że ktoś ma problemy z manierami. No cóż. To w krótce się zmieni. W międzyczasie... moglibyście rozkuć chłopaka? Chciałabym mu pokazać szkołę.
Kajdany od razu zostały rozpięte, a chłopak zaczął masować obolałe nadgarstki.
- Dziękuję - uśmiechnęła się delikatnie. - Nie jesteście już potrzebni, proszę opuścić teren szkoły.
Mężczyźni nie oburzyli się słysząc jej słowa, które brzmiały bardziej jak rozkaz niż groźbę i bez słowa wyszli z gabinetu.
Co jest z nią nie tak, pomyślał chłopak. Nie potrafi przestać się uśmiechać i nie boi się przebywać ze mną sama, pomimo tego, że raczej jest bezbronna. To będzie na serio ciekawie spędzony czas.

4 komentarze:

  1. Cześć :3
    Oj, nie przesadzaj. Nie jest aż tak źle. Z tego, co mi mówiłaś, to opowiadanie (w wersji angielskiej) pisałaś dość dawno. Tu jedynie tłumaczyłaś, żadnych większych poprawek chyba nie wprowadzałaś.
    Nie ukrywam, że powinnaś najpierw dać tekst do dogłębnej analizy i poprawieniu błędów itp ; )
    I polepszyłaś się. Wystarczy spojrzeć na "Cichy pamiętnik", który przecież został napisany nie tak dawno temu.
    Wystarczy pisać, pisać i jeszcze raz pisać, a z pewnością osiągniesz wysoki poziom ;3
    Pozdrawiam,
    A.J.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiedziałam, że tłumaczenie.
    Wgl, tak sb czytam to po ang a ja niezbyt lubie dla przyjemności po ang czytać, no więc sobie czytam i stwierdzam zgon, bo zajebiste.
    Postać Ravena mi sie bardzo podoba a Caleb mnie rozpierdala, zwlaszcza, ze w jednym z RPG ktore pisze jest Calem- słodki i niewinny... Ech, i po marzeniach xD
    Pisz więcej, nie ważne, czy po polsku, czy po angielsku, po prostu już to muszę mieć
    Teraz pani wybaczy, ide czytac opko mojego braciszka <3 :3
    May the force be with you always :3
    Diabełek Wilku :3 3:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzięki Diabełek, mam nadzieję że wrócę do SAS'u, jako że ostatnią część angielską napisałam chyba rok temu. Jakoś mam problem z wracaniem do dawnych 'dzieł', szczególnie gdy jeszcze ci się gapią w ekran, gdy starasz się napisać intymniejsze sceny.
    Cieszę się że ci się spodobało i mam nadzieję że przyszłe części równierz będą dla ciebie ciekawe.
    Co do obserwowania, to nie jestem pewna... nie najlepsza jestem z bloggera.

    OdpowiedzUsuń